Z perspektywy żaby
Dziś opowiem o historii powstania kolejnego wakacyjnego zdjęcia. Wybrałam zdjęcie wykonane z perspektywy żaby, gdyż ma kilka ciekawych elementów dla celów dydaktycznych. Pokażę też wersję przed i po. Gotowi?
Było słoneczne, wczesne popołudnie. Moi synowie ukryli się wśród drzew przed palącym słońcem. Znaleźli huśtawkę przywiązaną do grubej gałęzi drzewa. Szybko pobiegłam po aparat.
Przygotowanie – z perspektywy żaby
Aby objąć w kadrze wyłącznie chłopców, huśtawkę i drzewo, postanowiłam sfotografować scenę od dołu, czyli z perspektywy żaby. Położyłam się więc na ziemi, z aparatem skierowanym nieco ku górze, trochę pod kątem. Do aparatu miałam przypięty obiektyw zmiennoogniskowy, czyli zoom, 17-40 mm. Aby ująć chłopaków w kadrze, ustawiłam ogniskową 17 mm, potrzebowałam bowiem obiektywu szerokokątnego do objęcia całej sceny. Chłopcy huśtali się, a ja strzelałam zdjęcia.
Wykonanie
Obiektyw szerokokątny rzeczywiście sprawił, że udało się zamknąć w kadrze całe postacie, bez ucinania żadnej ze stóp (mało brakowało 🙂 ), a dodatkowo objąć sznur od huśtawki oraz zwisające gałęzie drzewa. Spowodował jednak powstanie pewnych zniekształceń – jeśli przyjrzysz się dobrze, z pewnością zauważysz zachwianą proporcję pomiędzy stopami a głowami chłopców. Stopy są wielkie, głowy małe. Jest to cecha obiektywów szerokokątnych, które powiększają to, co znajduje się przed aparatem, a pomniejszają to, co znajduje się w dalszej odległości od aparatu.
Szerzej pisałam o tym w artykule:
Kolejną rzeczą, na której mi zależało, było złapanie słońca świecącego spomiędzy liści. Skutkiem ujęcia promieni słonecznych w kadrze jest tzw. flara. Są to takie odblaski, białe lub kolorowe, które powstają w wyniku załamania się promieni słońca na szkłach obiektywu. Na moim zdjęciu flara powstała na brzuchu chłopca po prawej oraz nodze chłopca po lewej, widać ją będzie na oryginalnym zdjęciu poniżej. Usunęłam ją podczas obróbki zdjęcia w programie graficznym. Ale często ładna flara jest bardzo pożądanym elementem, który urozmaica kadr i dodaje mu niezwykłości.
Pozostałe parametry zdjęcia:
przysłona f 7.1
czas naświetlania 1/160 s.
ISO 1250
Ponieważ zależało mi, aby postacie chłopców były ostre w całości, od stóp do głów, wybrałam dość wysoką wartość przysłony – f 7.1. Chłopcy byli w ruchu, ale huśtali się dość wolno, stąd czas naświetlania 1/160 sekundy wystarczył, aby zamrozić ruch. Dodatkowo dla pewności wykonałam zdjęcie w chwili, gdy huśtawka zmieniała kierunek ruchu – zawsze wówczas jest taki moment, gdy na ułamek sekundy obiekt w ruchu zatrzymuje się, zanim zacznie się poruszać w przeciwnym kierunku. Dzięki temu postacie są ostre, nie są nigdzie rozmazane.
Spore ISO o wartości 1250 było koniecznością przy fotografowaniu w cieniu, przy dużej przysłonie. Mój aparat jednak dobrze sobie radzi z jakością zdjęć przy takiej wartości ISO, nie widać żadnych zakłóceń.
Wyzwanie
Zdjęcie było dość trudne do wykonania ze względu na zróżnicowane oświetlenie. Z jednej strony miałam dużo elementów bardzo jasnych – słońce oraz jasne niebo widoczne między listkami drzewa. Z drugiej strony natomiast postacie dzieci znajdowały się w cieniu i nie były oświetlone. Nie miałam przy sobie ani lampy, ani blendy, którą mogłabym doświetlić twarze chłopców.
Kiedy mamy w kadrze zarówno bardzo jasne, jak i bardzo ciemne elementy, mówimy o dużej rozpiętości tonalnej sceny. W takiej sytuacji zwykle musisz wybierać, czy chcesz, aby jasne fragmenty zdjęcia były za jasne, czy też ciemne fragmenty – za ciemne. Ja zdecydowałam się na tak jasne niebo, jak to tylko było możliwe bez utraty jego szczegółów, tj. koloru. Niebo na moim oryginalnym zdjęciu nie jest zupełnie białe, jest bladoniebieskie. W efekcie postacie chłopców są zbyt ciemne, niedoświetlone. Ale wiedziałam, że to niedoświetlenie nie jest na tyle duże, żebym nie mogła sobie z nim poradzić na etapie obróbki w programie graficznym.
Obróbka graficzna
Jesteście ciekawi, jak wyglądało to zdjęcie przed obróbką?
Oryginalne zdjęcie prosto z aparatu wygląda tak:
Tymczasem zdjęcie po obróbce, jak już wiecie, wygląda tak:
Co zrobiłam podczas obróbki?
Po pierwsze, ociepliłam zdjęcie. Nie jest już zimno-zielone, tylko ciepło-pomarańczowe. Chciałam, aby widz poczuł ciepełko na swojej twarzy, tak jak my czuliśmy będąc w tamtym czasie w tamtym miejscu.
Po drugie, wydobyłam temat zdjęcia. Tematem kadru są chłopcy na huśtawce. Na oryginalnym zdjęciu chłopcy ginęli wśród mnóstwa drobnych, jasnych i ostrych liści drzewa. Pamiętacie z wcześniejszych artykułów, że ludzkie oko w pierwszej kolejności przyciągają obiekty jasne i ostre. Musiałam więc odwrócić proporcje i chłopców uczynić jasnymi i ostrymi, a tło ciemniejszym i mniej ostrym. Rozjaśniłam więc postacie i wyostrzyłam je, a tło przyciemniłam i delikatnie rozmyłam.
Po trzecie, jak pisałam wcześniej, usunęłam przeszkadzającą flarę.
Efekt końcowy wyszedł taki, jak zamierzałam, ale było to skutkiem w pierwszej kolejności przemyśleń przed wykonaniem kadru, a potem kontynuacji zamierzeń podczas obróbki zdjęcia.