Południowe Podlasie, Stary Bubel
Niech tytuł Cię nie zwiedzie, Południowe Podlasie absolutnie nie jest starym bublem. Stary Bubel to nazwa nadbużańskiej wsi, o której napisałam poniższy tekst. Ukazał się on w papierowym wydaniu magazynu National Geographic Traveler (nr 6/2018), z okazji 130-lecia National Geographic.
Stary Bubel. Zapomniana historia nad pięknym Bugiem.
Niedopita kawa na moim biurku już dawno wystygła, kiedy z wielkim przejęciem przeglądałam jeden z portali internetowych w poszukiwaniu aukcji skarpetek. W końcu jest! Idealnie zgrane kolory, równiutki ścieg. Ręczna robota. Wyglądają na miękkie i przyjemne w dotyku.
Stary Bubel to wioska leżąca na rozległej równinie Południowego Podlasia, miękko opadającej w stronę Bugu. Kilka drewnianych chałup, w większości opustoszałych, trochę więcej brzydkich murowanych budynków z drugiej połowy ubiegłego wieku. Na ławeczkach przed płotem w słoneczne letnie niedziele przesiadują mieszkańcy. Nie ma tu innej rozrywki. Nie ma sklepów, kina. Czas płynie wolno, leniwie.
Na skraju wsi przycupnął mały, drewniany kościółek. Skrył się nieśmiało wśród starych, rozłożystych drzew – kasztanowców oraz lip. Niegdyś te drzewa nie były tak wysokie, a kościółek nie był kościółkiem, ale unicką cerkwią. Wzniesiony około 1740 r., przez ponad 130 lat wiernie służył mieszkańcom Bubla, Rusinom.
Ale przyszły bardzo złe czasy, kiedy w Królestwie Polskim rosyjscy zaborcy rozpoczęli likwidację religii greckokatolickiej i próbowali narzucić unitom własną – prawosławie. Cerkwie i cmentarze unickie zostały zamienione na prawosławne, a unici byli siłą zmuszani do wyznawania obcej wiary, której nie chcieli przyjąć. W wielu miejscach polała się krew, wielu „opornych” unitów zesłano w głąb Rosji, wielu dotkliwie pobito, wiele unickich wsi zostało zrujnowanych przez kontrybucje i konfiskaty mienia. Losu tego nie uniknął Stary Bubel, podobnie jak inne pobliskie miejscowości.
Drewnianych kościółków o zapomnianym pochodzeniu, starych podupadłych cmentarzy, nie do końca dziś poprawnie nazywanych prawosławnymi, zachowało się na Południowym Podlasiu wiele. Osobiście wolę określać je mianem „pounickie”. Widziały one wiele i pamiętają wiele. Przymusowa rusyfikacja i indoktrynacja zrobiły jednak swoje, religia greckokatolicka nigdy już nie odrodziła się na ziemiach polskich. Potomkowie unitów dziś są przeważnie katolikami obrządku rzymskiego i rzadko mają świadomość swojego dziedzictwa.
Wiekowy budynek świątyni w Starym Bublu wymaga dziś remontu. Mieszkańcy, którzy sami niewiele mają, powoli zbierają na ten cel grosz do grosza. Proboszcz własnoręcznie dzierga na drutach skarpetki i sprzedaje je jako cegiełki na remont kościoła. Tacy ludzie tam mieszkają.
Niestety spóźniłam się na ostatnią internetową aukcję skarpetek wykonywanych przez proboszcza. Ale to nic, podobno „skarpetki powrócą na jesieni”.