Agnieszka Mocarska fotografia
|

Agnieszka Mocarska „Kontrastowe światło”

Poprawnie doświetlony kadr to taki, który zawiera w sobie trochę bieli, trochę czerni i dużo różnych odcieni szarości. Ale czy poprawnie doświetlony oznacza także klimatyczny, nastrojowy, poruszający wyobraźnię? Czyż nie bardziej działa na nas pewien rodzaj niedopowiedzenia, możliwości bardziej domyślania się niż tylko oglądania wszystkiego podanego na tacy?

Bardzo lubię klimat kadrów oświetlonych mocnym, kontrastowym światłem. Światło przedzierające się przez gałęzie drzew, nieśmiało wyglądające z rogu okna, czy wpadające do ciemnego pokoju poprzez szczelinę w uchylonych drzwiach tworzy magię i buduje niesamowity nastrój. Dlatego dziś chciałabym przedstawić Wam fotografie Agnieszki Mocarskiej, redaktorki i fotografki, instruktorki Akademii Fotografii Dziecięcej, która w mistrzowski sposób operuje światłem kontrastowym.

Agnieszko, jestem wielką fanką Twojej twórczości. Fotografujesz chwile z życia swojej rodziny w niezwykle ujmujący sposób. Potrafisz nie tylko uchwycić bressonowski decydujący moment w fotografii pełnej treści, ale przy tym wszystkim zachwycasz także formą. Chyba nie jest łatwo to osiągnąć przy dwójce maluchów, które nic sobie nie robią z potrzeby współpracy.

Moje maluchy niedawno skończyły trzy lata i są już tak nawykłe do obecności fotografii w domu, że jeśli mam ochotę zrobić im konkretne zdjęcie, to one zwykle się zgadzają. Co więcej, coraz częściej dodają do sceny coś od siebie. Ponieważ modeling jest dla nich jednak szybko nużący, łaskawość nie trwa specjalnie długo, lecz występuje i jest powtarzalna. Nie przekupuję ich niczym. Czasami tylko przypominam, że te zdjęcia kiedyś wydrukuję – moje córki uwielbiają oglądać albumy ze sobą i bliskimi w rolach głównych.

Prawda jest najczęściej jednak taka, że nie oczekuję od nich współpracy. Zdjęcia, które masz na myśli, to kadry zrobione spontanicznie. Najszczęśliwsza fotograficznie jestem, gdy mogę powiedzieć, że o, to było kompletnie niepozowane i w zasadzie nie wymagało obróbki.

inspiracje na zdjęcia dzieci w domu

Brak pomysłów na zdjęcia dzieci?

Sprawdź ebook „Dzieci w obiektywie”: to 38 rewelacyjnych inspiracji na zdjęcia i świetną zabawę!

Czyli jesteś bardziej obserwatorem rzeczywistości, ale czasem Twoje kadry są wynikiem zaplanowanej i ukierunkowanej animacji?

Robię m.in. dokumentalną fotografię rodzinną – to dokument chwili, niepozowany, nieustawiany. Przy takich zdjęciach nie przesuwam nawet przeszkadzaczy, lecz szukam optymalnej perspektywy, by w kadrze zmieścić tylko tyle, ile jest potrzebne, w świetle takim, jakie jest najwłaściwsze. Sesje rodzinne dwugodzinne z kolei zawierają elementy kontrolowania sytuacji. Zazwyczaj rodzina przygotowuje dom przed moim przyjściem, aby bałagan nie odciągał uwagi od emocji. Proszę moich bohaterów o przejście np. bliżej okna. To są wciąż aranżacje takie, które nie wymagają sztywnego pozowania, raczej upgrade’owanie otoczenia, służba estetyce zdjęcia usługowego. Portrety z kolei powstają w wyniku spotkania, współpracy z portretowanym człowiekiem, tu się spotykają nasze wizje i to jest wspaniałe.

blog o fotografii dla poczatkujacych

W codziennej reporterce domowej i pracy dokumentalnej nie mam jednak zwyczaju stymulować rodziny ani bohaterów do reakcji. Nie animuję ich, nie nakłaniam do niczego. Kilka razy próbowałam namówić córki, by coś uczyniły dla mnie na zawołanie. Lecz później nie byłam w stanie oglądać tych zdjęć, były zafałszowane i nie oddawały tego, o co mi w fotografii chodzi, czyli najprawdziwszej prawdy. Nie zniosłabym wspomnień nad albumem „o, tu mama nam kazała zrobić tak i owak”, wolę okrzyki: „o, pamiętam, to było tak i tak!”. Także u mnie decyduje efekt końcowy – sposób, w jaki pamiętamy, w jaki przywołujemy minione chwile.

🟡 3 rzeczy, których o fotografii możesz nauczyć się od Alexa Webba

Zwykle nie doceniamy miejsca, w którym żyjemy. Ty fotografujesz głównie w domu i najbliższej okolicy. Odnoszę jednak wrażenie, że chyba mieszkasz w jakimś innym klimacie, bo u Ciebie zawsze światło jest doskonałe 🙂 Co jest dla Ciebie najważniejsze jeśli chodzi o światło i w jaki sposób szukasz światła w domowych warunkach?

Kiedyś rzeczywiście tak było, głównie dom i najbliższa okolica, ponieważ byłam mocno ograniczona dwiema dwulatkami. Jeśli byłam z nimi sama, to aparatu używałam tylko tam, gdzie wiedziałam, że się nie rozbiegną. Korzystałam wyłącznie z szerokiego kąta, ponieważ inny pomysł był natychmiast oprotestowywany i zamiast mieć bohaterki w kadrze, miałam je na szyi. Przyjemne bardzo, lecz zdjęcie wówczas nie powstaje. Teraz, gdy są starsze i bardzo wygadane, na pewne rzeczy się umawiamy. Mogę odejść kilka metrów dalej, one wiedzą, że jestem i tylko robię zdjęcia, to bardzo zmieniło moje zdjęcia, zawęża czasami ogniskową, także rezultat bywa, że jest po prostu inny i zapewne będzie jeszcze ewoluował. Myślę, że ta szkoła szerokości i bliskości bardzo wpłynęła na to, co robię, bo uzyskanie zdjęcia wymagało ode mnie naprawdę intensywnej gimnastyki.

Agnieszka Mocarska Fotopisanie

Światło uważam za absolutnie najważniejsze. Mój aparat zawsze jest w gotowości, lecz są dni, w których nawet po niego nie sięgam, np. wówczas gdy światło mnie nudzi. Zawsze i wszędzie mam go jednak ze sobą. Wszystko oczywiście zależy od pory roku. Bezpośrednie światło południa zimą maluje wspaniałą, mięciutką atmosferę. Latem o tej samej porze zdjęcia można robić tylko wyjątkowo odważnym modelom. Latem tęsknię za światłem rozproszonym, jesienią za ostrzejszym –  przewspaniały jest ten świetlny płodozmian, światło się zmienia bez przerwy i z każdego mogę korzystać w ulubiony sposób.

W domu mamy kilka przeróżnych ustawień mebli. Co kilka miesięcy następuje przemeblowanie – wszystko idzie za słońcem. Wiem, o której godzinie w jakiej porze roku oświetlenie będzie korzystne w jednym kącie, a gdzie najbardziej lubię mieć kanapę w innym miesiącu. Ważny bywa też impuls. Czasami nachodzi mnie ochota, by wstać o 5 rano i fotografować w promieniach wschodu słońca. I zwykle udaje mi się namówić kogoś na taki straceńczy pomysł.

co to jest kontrastowe oswietlenie

Tomasz Tomaszewski powiedział w jednym z wywiadów: „Nikogo nie interesuje fotografia, która jest dowodem na istnienie rzeczy. My wiemy, jak wygląda słoń, małpa, plankton, nawet płód ludzki przed narodzeniem w łonie matki. Chodzi raczej o interpretowanie świata. Trzeba dostrzegać zależności na wielu planach, poszukiwać za fasadą”. Twoje kadry nie są prostym odwzorowaniem świata. Dokumentując chwilę jednocześnie wprowadzasz ten dodatkowy mistyczny element, coś, co powoduje, że zatrzymujemy się na dłużej, zaczynamy zastanawiać się nad ukrytą treścią, przesłaniem.

Nie ma rzeczywistości obiektywnej, ale są zdjęcia informacyjne. Czasy są bardzo wizualne, zdjęć wszystkiego jest multum, dostęp do nich łatwy i każdy może odpalić internet i je obejrzeć. Rzeczywiście nie szukam przekazywania informacji o świecie. Świat już każdy widział, a nawet jak nie osobiście, to czytał książkę albo scrolował wyniki wyszukiwania. Intymne, osobiste spojrzenie na coś, co każdy zna, jest dla mnie interesujące o wiele bardziej, niż robienie zdjęć, które już są. Fotograf interpretuje w każdej drobnej decyzji fotograficznej. Nnawet przy wyborze przesłony, nie tylko chce opowiedzieć o czymś, ale wybiera sposób, w jaki to zrobi. Chwile są ważne, składają się na niewidzialny wymiar. Czas na Ziemi dostrzega się tylko na podstawie jego upływu, może dlatego tak kusi mnie jego odławianie. Jestem wrażeniowcem i potrafię odtworzyć wydarzenia, daty i fakty sprzed ponad 20 lat tylko na podstawie wspomnienia zapachu lub muzyki, którą się wówczas zachwycałam. Zdjęcia to kolejny element wrażeniowej układanki. Za każdą setną sekundy kryje się bogactwo skojarzeń, wrażeń oraz opowieści i każda osoba będzie miała swoje bogactwo. Zdjęcie to punkt wyjścia, nie koniec, a początek.

A może wolisz jasne zdjęcia i dużo światła?

Pobierz bezpłatny rozdział ebooka

Istnieją dwie szkoły dotyczące pomiaru światła. Według jednej należy fotografować na nadekspozycji, aby zachować szczegóły w cieniach w obrębie całego kadru. Zwolennicy drugiej cieniami w mało ważnych miejscach kadru zupełnie się nie przejmują. Dla nich najważniejsze jest klimatyczne światło padające na główny temat. Które podejście jest Ci bliższe i w jaki sposób dokonujesz pomiaru światła w swoich kadrach?

Tu działa prosta reguła. Jeśli światło jest rozproszone, w pochmurne dni, gdy robię proste portrety przy oknie, lekka nadekspozycja jest bezpieczna, bo nie zachodzi ryzyko przepaleń w żadnych tonach. Osobiście wolę mieć na podglądzie jednak kadr docelowy. Mój aparat świetnie sobie radzi z tonalnością i moim celem są zdrowe rawy.

swiatlo w fotografii

Sytuacja się zmienia, gdy światło jest mocne, kontrastowe i należy podjąć decyzję, co przepalamy, no i wiadomo, że wtedy palimy cienie. Wtedy nadekspozycja pozbawiona jest sensu, ponieważ powstałe prześwietlenia będą nie do odzyskania. Pomiar światła punktowy sprzężony z punktem ostrości pozwala mi znakomicie radzić sobie w takich warunkach. Eksponuję zawsze na światła, cienie, cóż, mogą pozostać w cieniu. Wówczas przestawiam się na widzenie kontrastami, tak jak aparat. Należy sobie kadr wyobrazić, obserwuję, co jest oblane jasnością i czekam z wyzwoleniem migawki, aż wszystko, na czym mi zależy, wyłoni się z zmroku.

Czy mocno ingerujesz w zdjęcia na etapie postprodukcji? Jakich programów używasz do obróbki zdjęć?

Jako że moim celem na etapie fotografowania jest zdrowy raw, mogę dokonywać wyłącznie podstawowych poprawek. Mam zawsze na uwadze etyczną obróbkę, co wynika z charakteru mojej fotografii oraz tego, co chcę nią przekazać, czyli piękną prawdę 🙂 Obróbka taka uwzględnia lekkie dokadrowanie, do kilku procent powierzchni rawa, balans bieli, tonalność, kolorystyka, ekspozycja, ostrość, no i następne. To wszystko się odbywa w Lightroomie.

warsztat fotografa Akademia Fotografii dzieciecej

W Photoshopie dopracowuję zawsze czarno-białe portrety. Bardzo lubię ten program i czasami aż żałuję, że nie robię zdjęć takich, które pozwoliłyby mi się w nim jakoś bardziej zrealizować. Albo ich nie dostrzegam wśród swoich. Nie używam programu graficznego do naprawiania zdjęć – takie klatki usuwam i nie poświęcam im czasu.

Moim ulubionym pluginem jest Alien Skin Exposure, w nim można zrobić nieomal wszystko, łączy zalety Photoshopa z prostotą Lightrooma.

Skąd czerpiesz inspiracje? Czy masz ulubionych fotografów, jeśli chodzi o światło kontrastowe?

Nie szukałam nigdy fotografów fotografujących z określonym użyciem światła. Jeśli miałabym jednak pomyśleć pod tym kątem, to zachwycające rzeczy robią w nurcie rodzinnej fotografii dokumentalnej Australijczycy i Amerykanie. Oni mają dostęp do innej szerokości geograficznej i w pewnym sensie nie mają wyboru, jeśli chodzi o oświetlenie, jeśli nie używają dodatkowego poza aparatem sprzętu, akcesoriów. Inspiracjami, do których chętnie wracam są np. Peter Lindbergh, a w temacie posługiwania się mocnym światłem Alex Webb, Jacob Aue Sobol lub fotografia modowa spod znaku papierowego „Vogue’a”, to jest mistrzostwo.

Czy mogłabyś udzielić kilku najważniejszych rad dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z fotografią?

Przeczytaj dokładnie instrukcję swojego aparatu i naucz się go tak, byś mogła/mógł o nim zapomnieć. To pozwoli Ci szybko dojść do tego, co fotografujesz, a nie jak i czy. Nie słuchaj porad i miej czyste serce w sztuce. Więcej medytuj i czerp z natury.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Przygotowujesz teraz fantastyczny i ważny projekt, mam nadzieję, że po jego ukończeniu opowiesz nam o nim.

Więcej zdjęć Agnieszki Mocarskiej znajdziecie na stronie www.mocarska.pl.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeden komentarz